
Peak weak – ekspert radzi – Błażej Szlęk
Peak weak, czyli jak… zepsuć wielomiesięczną pracę w kilka dni.
Z wielkim zainteresowaniem oraz trwogą patrzę od jakiegoś czasu na szamanizm związany z manipulowaniem wodą w trakcie diet redukcyjnych oraz bezpośrednio przed startem w kategoriach kobiecych zawodów sylwetkowych. Gdzieś kiedyś, za czasów starej szkoły kulturystyki, ktoś krzyknął „peak week” i teraz prawie każdy sądzi, że ten ostatni tydzień musi być opasany wlewaniem w siebie ogromnej ilości wody, a później jej eliminacją, obcinaniem węglowodanów, a następnie ich ładowaniem oraz drastycznym zwiekszaniem/zmniejszaniem spożycia sodu. Do tego dochodzi manipulacja potasem, wymuszanie diurezy środkami farmakologicznymi oraz ziołami (najczęściej są to diuretyki pętlowe, tiazydy i diuretyki oszczędzające potas). Patrzę z przerażeniem jak kobiety ważące 52 kg wlewają w siebie 12 litrów wody dziennie i odwiedzają toaletę średnio co 15 minut. Proces bardzo niebezpieczny oraz niekiedy wywierający stały, nieodwracalny wpływ na stan zdrowia. Czy peak week w znanej powszechnie formie jest zatem konieczny do odniesienia sukcesu i wypadnięcia dobrze na scenie? Nie.
Można oczywiście zastosować delikatne odwodnienie czy ładowanie węglowodanami, aby nieco poprawić detale i np. waskularyzację, ale nie jest to zasada do jakiej bezwględnie należy się stosować. Spotykam się często z sytuacjami, gdzie sam peak week psuje formę zawodnika/zawodniczki z powodu niepoprawnego jego przeprowadzenia, albo przeprowadzenia lecz zupełnie niepotrzebnego. Wiele zawodniczek osiąga świetną formę pracując ciężko cały rok i są w stanie z delikatnymi poprawkami wystartować z tzw. biegu. W przypadku zawodniczek takich kategorii jak bikini fitness, szczególnie niepotrzebne wydają się te wszystkie procesy, przez jakie przechodzą zawodnicy męskich kategorii sylwetkowych. Mężczyźni w swoich kategoriach (może poza sylwetką plażową) są punktowani za jak najmniejszą wartość tkanki tłuszczowej, widoczność detali, separację oraz ogólną waskularyzację. W ich przypadku peak week w pełnym rozumieniu wydaje się być bardziej uzasadniony, choć i tak często połowa z poczynionych zabiegów jest kompletnie niepotrzebna, a wręcz niebezpieczna. Np. stosowanie preparatów zawierających potas przy jednoczesnym zażywaniu środków diuretycznych, które go oszczędzają. To jeden z najpowszechniej popełnianych błędów i jednocześnie jeden z bardziej niebezpiecznych. Taki błąd może okazać się jedynym jaki popełnimy, gdyż taka praktyka prowadzi do hiperkaliemii. Ta z kolei jest dobrym początkiem dla uzyskania bradykardii i dalszych zaburzeń kardiologicznych w postaci dodatkowych skurczy komór lub, co gorsza, asystolii. Niepotrzebne lub nadmierne pozbywanie się wody wewnątrznaczyniowej i co za tym idzie – obciążanie układu krążenia, może powodować także hipotonię ortostatyczną. Najłagodniejsze objawy nagłego odwodnienia to zawroty głowy i zaburzenia stabilizacji układu nerwowego, będące wynikiem zmniejszenia przepływu naczyniowego.
Na koniec oczywisty i chyba najpowszechniejszy błąd związany z tzw. obcinaniem wody podczas ładowania węglowodanów w ostatniej dobie przed zawodami. Błąd ten jest spowodowany, jak mniemam, brakiem najbardziej elementarnej wiedzy z zakresu fizjologii organizmu oraz przemian energetycznych. Nie jest możliwym wykonanie „ładowania” czyli uzupełnienia niedoborów glikogenu (lub nawet jego superkompensacji) do jakich się doprowadzilo, bez udziału wody. Powszechnie uważa się, że cała magia ma polegać na tym, aby niezbędną wodę organizm uzyskał z przestrzeni międzykomórkowej, jednak nie ma co liczyć na to, że woda podskórna zaspokoi te potrzeby. Tym bardziej, iż często już tydzień przed startem zawodnik/zawodniczka na dobrym poziomie ma skórę cienką jak papier. Dobierać strategię należy zatem do poziomu przygotowania. Zakłada się, że do związania 1g glikogenu potrzebujemy ok. 4g wody. Jak zatem zawodnik/zawodniczka chce przeprowadzić ładowanie ograniczając podstawowy substrat tej przemiany? Bez wody nie jest to możliwe. Oczywiście należy wspomnieć, iż istnieją również procesy niecukrowe (glukoneogeneza), podczas których zachodzi przemiana np. aminokwasów do glukozy. Jest to natomiast biosynteza zachodząca prawie w całości w nerkach i wątrobie, aby podtrzymać właściwy poziom cukru we krwi oraz zapewnić organizmowi własciwe funkcjonowanie. Koniec końców, także do tego procesu potrzebna jest odpowiednia ilość wody oraz elektrolitów.
Obcinaniu wody towarzyszy często także nieumiejętne manipulowanie sodem. Zapomina się niestety o SLGT1, który jest sodozależnym transporterem glukozy. Obcinając sód pozbawiamy sie tego transportera, co w logiczny sposób uniemożliwia właściwe nabicie na scenie. Nie będę się rozpisywał na temat sodu za bardzo, gdyż jest to materiał na osobny artykuł, ale muszę wspomnieć o tym, iż zdrowy organizm doskonale radzi sobie z zatrzymywaniem sodu w momentach kryzysowych dla tego mikroelementu. Dlatego też jego eliminacja często nie ma wiele wspólnego z rzeczywistym ubytkiem sodu we krwi. Natomiast to, co możemy uzyskać, to wzrost poziomu aldosteronu. To bardzo niepożądny efekt, gdyż prowadzi do sytuacji odwrotnej niż ta, którą chcemy uzyskać, tzn. do zatrzymania wody w skórze właściwej. Dalej już efekt kuli śnieżnej doprowadzi do zwiększenia objętości krwi, mniejszego ciśnienia i finalnie gorszej „pompy” na scenie. Sięgnąć tutaj warto do bardzo konkretnych badań z roku 1990, przeprowadzonych przez Uniwersytet Harvarda. Wyniki jednoznacznie wskazują, iż grupa osób całkowicie pozbawionych sodu przez tydzień, utrzymywała jego stały poziom we krwi. Poziom startowy to 139mEq/L. Po dwóch i po sześciu dniach poziom ten utrzymał się, natomiast wartość aldosteronu wzrosła z 10.4ng/100ml do 37ng/100ml. Można by jeszcze wspomnieć o wazopresynie, czyli hormonie antydiuretycznym, którego poziom zmienia się błyskawicznie i jest ściśle powiązany z kolei z nadmiarem sodu w organizmie, do którego także możemy łatwo doprowadzić przewyższając jego poziomem zdolności fizjologiczne nerek. Skutkiem tego jest także efekt zatrzymania wody w skórze właściwej. Wszystko zatem rozbija się o poziom wody w organizmie i nawet najmniejsze błędy moga prowadzić do efektu innego niż zamierzony.
Najbezpieczniejszą metodą wydaje się finalnie, w przypadku kobiet i kategorii bikini, wypracowanie formy startowej na dwa tygodnie przed zawodami a w czasie ostatniego tygodnia jedynie lekkie podniesienie poziomu wody, aby następnie w okresie 24-32h przed startem trochę ją ograniczyć do poziomu zaspokajania pragnienia i popijania posiłków (nigdy obcinanie całkowite). Czy w kategoriach kobiecych bikini jest potrzebne ładowanie oraz manipulacje sodem i potasem? Wątpię. Uważam, że na scenę powinny wychodzić osoby predysponowane do tego sportu zarówno mentalnie jak i genetycznie. Błędem jest przekonanie, że każdy może. Oczywiście, może, ale zwykle ze średnim skutkiem dla zdrowia i ogólnej homeostazy organizmu. Kobieta obdarzoną dobrą genetyką do żelaznego sportu jest w stanie przygotować się do startu w bikini fitness bez drastycznych zabiegów opisanych powyżej. Jeżeli nie jest w stanie, powinna wraz z trenerem zweryfikować wartości dodane względem poniesionych strat.
Podsumowując: woda jest niezbędna prawie każdemu organizmowi do funkcjonowania. Odwodnienie w postaci 15% może być bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia. Ok. 70% naszego ciała stanowi ten związek, pełniąc kluczowe funkcje: od transportu składników odżywczych, przez termoregulację, po zdolność rozpuszczania życiodajnych mikroelementów. Dzięki niej powstało na naszej planecie życie. W niej rozpuściły się pierwsze substancje, aby w nieznany nam dotąd sposób zapoczątkować życie i wyciągnąć je na ląd. Nadal posiadamy wszystkie te kluczowe elementy, jakie posiadało życie w praoceanach. Nadal wszelkie płyny ustrojowe są niezastąpione i dlatego należy pamiętać, iż pochopna ich utrata może wiązać się ze stratą zdrowia lub nawet życia.
Od autora: w swoim artykule nie odnoszę się do technik oraz stosowania środków dopingujących i zakazanych przez ŚAA w celu np. zabezpieczenia się przed niepożądanymi skutkami przeprowadzania peak week. Istnieją metody minimalizacji działań niepożądanych, są one natomiast kolejnym dodanym elementem farmakologicznym i nie są wolne od właściwych dla siebie „sajdów”.
@Blazej_Bebetter

Zawodowcy testują UchFit 3.0
Kolejna wersja UchFit pojechała na testy do trenerów personalnych i sportowców.
Poniżej, krótkie podsumowanie od Błażeja Szlęka oraz film z treningu.
“Witajcie
Właśnie otrzymałem nowy, pachnący prototyp
Uchfit – New Gym Order do przetestowania i postanowiłem nagrać materiał, abyscie również Wy mogli ocenić przydatność tego gadżetu.
Innowacja finalnie okazuje się bardzo pomocna. Warto sprzyjać świeżym pomysłom rozwijanym od zera, a taki właśnie jest Uchfit.
Na teście widzicie dopiero prototyp więc warto mieć na uwadze, że produkt zostanie jeszcze poprawiony.
Sami zresztą zobaczcie.
Komentarze mile widziane.
Według mnie jedynym minusem produktu jest fakt, że da się wstawić tylko mniejsze butelki z wodą. Natomiast jeden minus przy takim marudzie jak ja, to ogromny sukces.
Życzę pomysłodawcom sukcesu a w razie potrzeby znajdziecie nas wszystkich na FIWE.
Ps. Przypominam, że tradycyjnie przyjmuje pod opiekę wszystkich chcących mieć okazję i pretekst do kupienia Uchfitu ??”
https://www.facebook.com/BlazejSzlek/videos/713099919038797/?t=27
Już niedługo więcej naszych testów i nowości!

UchFit News!
W dniach 21-23 września 2018 w Warszawie odbędą się największe targi branży fitness w naszym regionie czyli FIWE 2018.
To już 5 edycja tej imprezy i zgodnie z naszymi planami, pojawimy się na niej razem z UchFit.
Postanowiliśmy pokazać nasz uchwyt szerokiemu gronu aby skonfrontować możliwości i korzyści płynące z korzystania z UchFit z potrzebami i oczekiwaniami naszych Klientów.
Na tę okazję szykujemy ciekawe stoisko oraz moc gadżetów, które chcemy wręczyć osobom odwiedzających nas jako wystawców.
UchFit pokażemy w wersji 3.0, której jeszcze nie prezentowaliśmy Wam szerzej. Pierwsze egzemplarze niedługo trafią do rąk trenerów personalnych, których mamy nadzieję przedstawić w najbliższym czasie.
Tak właśnie wyglądają pierwsza dwa prototypy 3.0
Chcemy dopracować jeszcze wiele szczegółów i liczymy też na Wasze komentarze.
Wracając do samych targów FIWE.
Będziecie mogli nas spotkać w hali 3 na stoisku 3.39 od piątku do niedzieli.
Przygotowania idą pełną parą i szykujemy kilka ważnych ogłoszeń w najbliższym czasie.
Jednym z nich będzie też prezentacja naszego filmu produktowego, który ma pokazać UchFit w akcji.
Mamy nadzieję, że nadal będziecie śledzić rozwój naszego wynalazku i podzielicie się swoimi spostrzeżeniami.
Pozdrawiamy i życzymy mocnych treningów 🙂

UchFit rusza w świat!
Projekt UchFit nabiera rozpędu. I to dużego.
Nie zatrzymamy już tego i liczymy na to, że oferowane przez nas rozwiązanie zdobędzie uznanie użytkowników oraz branży fitness.
Mocny projekt to mocny zespół. W ostatnich tygodniach dołączyli do nas specjaliści od marketingu i grafiki.
Marta i Michał z Rocket Design, będą tworzyć dla UchFit całą stronę wizualną – od loga po filmy promocyjne. Ta współpraca wyniesie nas na wyższy poziom estetyki i jakości, a to są wartości dla nas bardzo ważne.
Ula, która zarządza całym marketingiem, mocno pracuje nad naszym stoiskiem na targi FIWE 2018 . Jej propozycje gadżetów oraz pomysły na promocję UchFit już niedługo poznacie.
Tadeusz, nasz specjalista techniczny, zdobył dla nas wsparcie firmy Dessault Systemes, w postaci licencji na oprogramowanie Solidworks .
To wielka rzecz, bo dzięki temu możemy jeszcze lepiej przygotować prototypy i finalne wersje uchwytu. Wspólnie z firmą, która będzie produkować dla nas UchFit, pracuje nad nowymi wersjami i poprawia detale.
Nowe prototypy w wersji 3.0 już niedługo powędrują do trenerów personalnych i sportowców. Jeśli współpraca na tym polu, będzie efektywna i efektowna, to już wkrótce postaramy się ich przedstawić.
UchFit, jak wcześniej pisaliśmy, mocno idzie do przodu.
Chcemy oddać do Waszych rąk, produkt o najwyższej jakości i użyteczności.
Życzymy Wam udanych treningów i świetnej kondycji.
Pozdrawiamy:)
Zespół UchFit

Dla kogo jest UchFit?
Tworząc i projektując UchFit często zadawaliśmy sobie pytania:
Kto będzie używał naszego produktu?
Gdzie i jak można go wykorzystać?
Co spowoduje, że nasi potencjalni Klienci będą chcieli mieć Uchfit?
Dzisiaj postaram się odpowiedzieć Wam na te pytania.
Już od wczesnego etapu projektowania, UchFit miał być uniwersalnym uchwytem na osobiste rzeczy, które zabieramy na nasze treningi.
Miał łączyć trzy główne funkcjonalności :
– uchwyt na butelkę z napojem
– uchwyt na telefon
– uchwyt na ręcznik i akcesoria
Te trzy funkcjonalności przekładają się bezpośrednio na korzyści jakie użytkownik dostaje do swoich rąk:
– wygoda – zawsze przy Tobie i w zasięgu ręki, nie musisz szukać miejsca na swoje rzeczy. Po prostu masz to wszystko w UchFit.
– higiena – ręcznik i woda, umieszczone na UchFit, nie muszą leżeć na podłodze, maszynie czy półce ogólnodostępnej. Są zawsze z Tobą. Nie mają styczności z rzeczami innych osób.
– bezpieczeństwo – zawsze przy Tobie i odpowiednio zamontowane, szczególnie w przypadku telefonu i jego podatności na uszkodzenia.
Oczywiście można wymienić korzyść wynikającą z unikalności tego rozwiązania ale to już mocno indywidualna sprawa.
Mając funkcjonalności i korzyści oraz kilka miesięcy testów za sobą możemy wskazać odpowiedzi na wcześniej zadane pytania.
W tym miejscu chcemy też jeszcze raz podziękować naszym testerom, którzy zabrali ze sobą UchFit tam gdzie ćwiczą. To oni dali nam materiał do dalszych prac i poprawek.
Obecnie produkujemy nowe prototypy i już niedługo ponownie się zwrócimy do Was o pomoc w kolejnych badaniach użyteczności UchFit.
O wcześniejszych testach możecie przeczytać na naszym blogu:
Ula testuje UchFit
Ewa testuje UchFit
Maciej testuje UchFit
Wracając do naszych pytań:
Kto będzie używał naszego produktu?
Każda osoba, która trenuje i ceni sobie praktyczność i wygodę rozwiązań ułatwiających ćwiczenia- tak można ogólnie odpowiedzieć.
Diabeł jednak tkwi w szczegółach.
UchFit przede wszystkim pozwala Ci na szybkie i bezpieczne przenoszenie swoich rzeczy. Mając wszystko w jednej formie użytkowej, możesz spokojnie skupić się na treningu, a Twój telefon i ręcznik wraz z napojem będą zawsze w zasięgu ręki.
Ćwiczysz na siłowni? Świetnie. UchFit jest dla Ciebie.
Ćwiczysz na zajęciach z trampolinami, kettlami, TRX? UchFit jest dla Ciebie.
Ćwiczysz na zewnątrz,plenerowo? UchFit jest dla Ciebie.
Ćwiczysz yogę lub callanetics? UchFit jest dla Ciebie.
Trening personalny? Nie ma problemu. UchFit jest dla Ciebie.
Płeć, wiek, styl treningu, miejsce – nie mają znaczenia. Jeśli widzisz zastosowanie UchFit w Twoim “środowisku ćwiczeniowym” to z pewnością możesz go tam wykorzystać.
UchFit jednak posiada ograniczenia, szczególnie jeśli chodzi o możliwości używania butelki na napoje.
By UchFit był lekki i poręczny oraz by mógł mieć odpowiedni rozmiar, musieliśmy przyjąć “granicę” butelki o pojemności 0,7-0,75 L.
Więc jeśli jesteś osobą, która potrzebuje standardowej 1,5L butelki i nie potrafi zmienić tego nawyku to UchFit niestety w tej funkcjonalności nie sprawdzi się.
Co prawda możesz korzystać z uchwytu na telefon i ręcznika ale miejsce na butelkę pozostanie puste. Oczywiście nic straconego.
Wystarczy butelka 0,75L, którą podczas treningu uzupełnisz o świeżą wodę i w dalszym ciągu możesz mieć wymaganą przez Ciebie ilość płynów.
UchFit jest tak wygodny bo posiada magnesy, które możesz przyczepić do praktycznie każdego metalowego sprzętu, maszyny lub ściany. Dodatkowo ma otwór by móc go powiesić na wkręcie lub gwoździu.
Co jednak jeśli chodzisz np. na zajęcia grupowe Zumby lub kettle a w sali nie ma możliwości przyczepienia UchFitu.
Dość rzadko się zdarza by nie było takiej powierzchni ale problem może zaistnieć.
UchFit ma możliwość postawienia stabilnego na ziemi i wtedy Twoja butelka i telefon nadal są na odpowiedni miejscu ale ręcznik niestety traci swój haczyk.
Rozwiązaniem może być umieszczenie go na butelce.
Odpowiednie zdjęcie umieścimy wraz z nowymi prototypami.
Jak widzicie na każde ograniczenie możemy znaleźć rozwiązanie więc prawidłową odpowiedzią jest:
Każdy kto trenuje i potrzebuje wygodnego rozwiązania do “trzymania” swoich osobistych rzeczy podczas ćwiczeń.
Kolejne pytanie:
Gdzie i jak można go wykorzystać?
Tutaj odpowiedź na Gdzie jest prostsza:
Wszędzie tam gdzie trenujesz i potrzebujesz mieć swoje rzeczy osobiste przy sobie.
Testowaliśmy to outdoorowo czyli wszelkiego typu siłownie na świeżym powietrzu oraz wycieczki autem.
Testowaliśmy to w klubach fitness czyli sala siłowni i zajęć grupowych.
Możliwości jest wiele. UchFit może być stosowany nie tylko w treningu ale i w pracy zawodowej. Tylko wyobraźnia nas ogranicza.
Jak można wykorzystać UchFit?:
Tak jak tylko Ci wygodnie.
Specjalnie dostosowany uchwyt telefonu z możliwością obracania o 90 stopni pozwala nagrywać filmy ze smartphone’a w pionie i poziomie.
Chcesz nagrać samodzielnie swój trening? Nie ma problemu.
Umieszczasz UchFit w odpowiedniej odległości i na odpowiedniej powierzchni. Włączasz nagrywanie i materiał na film gotowy.
Chcesz mieć ze sobą chusteczki lub klucze do szafki, domu, samochodu. Nie ma problemu. Specjalnie zaprojektowane haczyki pozwolą Ci na ich wygodne trzymanie.
Masz pomysł na inne zastosowanie. Super.
Napisz do nas na [email protected]
Modułowa budowa pozwala nam na szybkie wnoszenie ulepszeń i w ten sposób spełnimy Wasze i nasze marzenia o wygodnych treningach.
Na ostatnie pytanie czyli co spowoduje, że nasi potencjalni Klienci będą chcieli mieć UchFit, odpowiemy niebawem.
Szykujemy dla Was możliwość rezerwacji egzemplarzy jeszcze przed światową premierą!
Szczegóły już wkrótce. Bądźcie z nami.
Pozdrawiamy i udanych treningów!

UchFit 2.0 – faza szkoleń i biznesu
Cześć!
Rzadko piszę na blogu ale to nie oznacza, że z UchFitem nic się nie dzieje.
Obecnie mamy fazę budowania mocnych fundamentów biznesowych i odbywamy szkolenia związane z konkursem.
Po kolei:
- UchFit jest już zarejstrowanym znakiem towarowym oraz w krajach UE zastrzeżony jest jego wzór przemysłowy
- Projekt UchFit jest w drugiej turze konkursu Mam pomysł na biznes http://startupy.lodz.pl/ – wiele szkoleń i mentoring
- Do projektu dołączyli z pełnym zaangażowaniem – Ula i Tadeusz i to oni też mocno będę wspierać UchFit w dalszym rozwoju.
Kontakt do nich to:
Ula marketing(at)uchfit.com
– kwestie związane z marketingiem i promocją
Tadeusz tadeusz(at)uchfit.com
– kwestie związane z projektowaniem i testami - Projekt UchFit pozyskał inwestora i z nim też odbywamy spotkania oraz dopracowujemy nasz biznesplan
- Pierwsze prototypy UchFit 2.0 powinny ujrzeć w ciągu kilku dni światło dzienne. Będziemy informować o możliwości przetestowania
Przed nami jeszcze wiele pracy i negocjacji. Pozostańcie z nami i trzymajcie kciuki za nasze następne kroki.
Dobrej formy i wspaniałych wakacji!
PS. Zdjęcie wschodu słońca z dalekiego ciepłego kraju to widok jakiego Wam życzę na Waszych urlopach i wakacjach.

Maciej testuje UchFit
Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu.
UchFit testuje się u ochotników i aby w pełni poznać zalety i wady prototypu trzeba poświęcić kilka tygodni. Mam nadzieję, że następne recenzje będę ukazywać się trochę szybciej:)
Kolejnym miłośnikiem fitnessu, który testował UchFit jest Maciek.
Znam się z Maćkiem z tego samego klubu fitness i od początku kibicował temu projektowi. Zależało mi na szczerej recenzji i taką też otrzymałem.
Zapraszam do lektury.
“Miałem UchFit na testach. Wynalazek Konrada okazał się strzałem w dziesiątkę.
Urządzenie idealne dla osób aktywnych sportowo jak ja.
Uchfit to uchwyt na ręcznik, butelkę z wodą i telefon komórkowy w jednym.
Na trening na siłowni w sam raz. Przyczepiałem go jednym ruchem do każdego urządzenia, bo UchFit ma wbudowany magnes. I to bardzo mocny magnes, bo gdy korzystałem z uchwytu wieszając ręcznik, czy też sięgając po butelkę z napojem i odstawiając ją na miejsce, uchfit nie poruszał się.
Dodatkowy plus za kolor UchFitu – zielony jaskrawy – nie zgubi się.
Minus jednak daję za materiał, z jakiego został wykonany – mało elastyczny, więc narażony na pęknięcia czego sam doświadczyłem. Na szczęście dałem radę i Uchfit a w zasadzie jego górny kawałek skleiłem klejem kropelką i nie ma śladu . Reasumując gadżet polecam każdemu ćwiczącemu. Maciek.”
Jak widzicie materiał, z którego wykonane są prototypy wymaga jeszcze ulepszenia ale i ma duże możliwości naprawy.
Docelowo chcę aby końcowy produkt był jak najlepszej jakości i wybór materiału będzie kluczowy.
Zakładam również, że gwarancja na zniszczenia fizyczne umożliwia wymianę na nowy egzemplarz.
Do zobaczenia na siłowniach i klubach fitness. Następne testy już wkrótce.

UchFit – czy to jeszcze gadżet, czy już niezbędny przybornik?
Trochę czasu upłynęło od ostatniego wpisu ale UchFit aktualnie testuje się użytkowo. Dzisiaj Ula napisała swoją recenzję i czym prędzej ją Wam przedstawiam.
UchFIT – czy to jeszcze gadżet, czy już niezbędny przybornik? Po kilku wyjściach z nim na siłownię wiem, że po testach będzie mi go bardzo brakowało. Był jeden trening w ciągu tych 2 tygodni, na który zapomniałam UchFITu – i zostałam z rękami pełnymi “gadżetów”: z telefonem, ręcznikiem, kluczykiem, chusteczkami, napojem… Dlatego żal mi się z nim rozstawać gdy już poznałam wygodę jaką zapewnia.
Moje uwagi:
*korzystałam wyłącznie z magnesu, bo nie miałam warunków by zaczepić UchFIT za malutkie uszko z tyłu (wieszaki są grubsze niż przewidziany na nie otwór). Miejsc metalowych, które by nie przeszkadzały innym ćwiczącym, jest ograniczona ilość, co nie sprawiało kłopotu póki UchFITu używałam tylko ja. Przy sprzęcie kardio większy ambaras, bo niektóre urządzenia mają aluminiowe stelaże, więc magnes nie chwyta, w otwór na buletkę UchFIT się nie zmieści, pozostaje więc większa “półka” (tam gdzie taka jest), lub stojący w pobliżu sprzęt ze stalową ramą. W przypadku jednak mocowania się na innym sprzęcie, omawiany zestaw podręczny trzeba zdekompletować: ręcznik wziąć na ramiona, napój umieścić w chwycie na butelkę, a telefon albo w miejscu na niego przeznaczonym, albo pozostawić w UchFIcie te 2 metry dalej. Jak się słucha audiobooka przez słuchawkę bluetooth to nie ma sprawy. Plusem z kolei magnesu jest jego siła – wystarczająca by utrzymać UchFIT obciążony pełną butelką, ręcznikiem, bluzą…
* butelki wchodzą zasadniczo w większości przypadków, choć mam też w użytkowaniu bidon, któremu zdecydowanie zbyt ciasno. Gdyby dało się poszerzyć średnicę jeszcze o 5 mm to byłoby cudownie uniwersalnie.
*jak stawiam UchFIT z pełną butelką lub pakuję go do torby, to mam chwilę obawy, czy nie ułamię za którymś razem dolnych wieszaków. Może to tylko wrażenie, ale może faktycznie są zbyt delikatne?
* byłoby świetnie gdyby pojawiło się jakieś skrzydełko, za które można wsunąć chusteczki.
Więcej uwag nie mam. Mój testowy model miał regulowaną gumkę na telefon – i mnie się to sprawdziło w 100%. Kilka osób pytało o wersję rowerową, czego nie bardzo rozumiem, bo przy rowerze jest miejsce i na mocowanie telefonu i na bidon, trudno ocenić praktyczność wieszaka w takiej sytuacji… więc wersja rowerowa UchFITu wydaje mi się raczej gadżetem niż faktyczną potrzebą.
Generalnie wszyscy byli wyraźnie zaintrygowani i sam patent jako taki bardzo się spodobał. A dla mnie był to bardzo funkcjonalny i użyteczny przybornik, więc szczerze mówiąc – niechętnie przekazuję go dalej 🙂
Treningi i realizacja zdjęć miały miejsce w Studio Fitness PULS na osiedlu Radogoszcz Wschód w Łodzi.
— z: Studio Fitness PULS w: Radogoszcz Wschód.

Film Uchfit – od pomysłu do prototypu
Hej!
Dzisiaj chce Was zabrać w krótką podróż z UchFit.
Pokażę jak wyglądał pewien etap tworzenia projektu i jak prototyp UchFit rządzi na siłowni 🙂
Jak Wam się podoba film?
Co chcielibyście jeszcze zobaczyć?

Projekty i testy – jak wybrać najlepsze rozwiązania?
Dzisiaj, dwa prototypy UchFit zostały przekazane na dalsze testy. To ważny krok w udoskonalaniu tego projektu. Mam nadzieję, że testujący będą mieli wiele pytań, na które wspólnie poszukamy odpowiedzi. Przekazanie UchFit do niezależnych testów to zawsze dla mnie sygnał, że przestaję mieć pełną kontrolę. Ale tak trzeba, by poznać słabe i mocne strony każdego projektu. Podobnie jest w projektach IT, gdzie faza wdrażania jest poprzedzona szczegółowymi testami.
Inaczej jest w fazie tworzenia wizji i realizacji jej na ekranie komputera. Tutaj wyobraźnia i praktyczna kreatywność mają pierwszeństwo a kontrola nad tym procesem jest w Twoich rękach. Możesz zmieniać, dokładać, przesuwać i powiększać. Możesz stworzyć wiele iteracji i wybrać tą najlepszą. Moment kreacji wirtualnej nie ma ograniczeń materialnych a jedynie czasowe.
Dla mnie i zespołu FABLAB – Grzegorza i Marysi (dziękuję Wam za pracę włożoną w ten projekt), czas tworzenia modelu 3D to była istna burza mózgów. Musieliśmy przedyskutować i wybrać najlepsze rozwiązania.
Jednym z najtrudniejszych elementów funkcjonalnych był uchwyt na telefon. Rozważaliśmy wiele opcji – od przyssawek, kieszonki aż do magnesowego trzymania. Grzegorz ostatecznie postawił na proste i praktyczne paski gumowe, które skutecznie i bezpiecznie utrzymują telefon. Przy tym jest to uniwersalne rozwiązanie dostosowane do większości smartfonów. Przede wszystkim mamy dostęp do całego ekranu, nie zasłaniamy kamery a same gumowe paski nie zajmują powierzchni.
Czy jest to najlepsze rozwiązanie? Z pewnością można znaleźć wiele innych ale trzeba uwzględnić czynniki ekonomiczne i użytkowe.
A Wy macie swoje pomysły jak możemy udoskonalić UchFit?